Prezentem komunijnym trzeba się podzielić z fiskusem

Prezentem komunijnym trzeba się podzielić z fiskusem

Pani Zofia przygotowała listę komunijnych prezentów dla swojego dziewięcioletniego syna. Nie są to upominki o niewielkiej wartości. Na liście, którą zamierza wręczyć zaproszonym gościom, znalazły się: telefon komórkowy, laptop, aparat fotograficzny, rower, obóz jeździecki. Czytelniczka zastanawia się, jak to zorganizować, żeby nie musiała płacić fiskusowi.

Prezent (w tym komunijny) to nic innego jak darowizna, do której stosuje się przepisy ustawy o podatku od spadków i darowizn. Wynika z nich, że po przekroczeniu dopuszczalnych limitów wartości podarunek trzeba zgłosić do urzędu skarbowego, a w części przypadków powinien być nie tylko zgłoszony, ale i opodatkowany. Obowiązki formalne (w tym także wysokość stawki podatkowej) zależą od tego, kto wręcza prezent (liczą się więzy pokrewieństwa łączące obdarowanego z darczyńcą) i jaka jest jego wartość.

Nadwyżka wartości prezentów ponad limit wskazany w zwolnieniu (9637 zł) jest opodatkowana różnymi stawkami podatku od spadków i darowizn. W przypadku prezentów od najbliższej rodziny wynoszą one: 3 proc. (nadwyżka do 10 278 zł), 5 proc. (nadwyżka między 10 278 zł a 20 556 zł) i 7 proc. (gdy nadwyżka wyniesie powyżej 20 556 zł).

Źródło: Artykuł